Dlaczego ochota na siebie maleje?
Taki stan rzeczy możemy zaobserwować niemal u każdej pary z dłuższym stażem. Może on mieć charakter incydentalny, co jest powszechne w dzisiejszym świecie. Nie bez powodu mówi się, że stres urósł do rangi choroby cywilizacyjnej. Przeżywamy go w związku z sytuacją rodzinną, zawodową, społeczną, obecnie także na bardziej globalną skalę – z epidemiczną. Stres odbiera ochotę na wiele rzeczy, odbija się też na strefie intymnej związku. Incydentalne spadki libido, czyli ochoty na seks, raczej nie są zagrożeniem dla związku, jednak jeśli nasilają się, postępują, utrzymują przez długi czas… Wtedy sytuacja wygląda zgoła inaczej.
Czasami spadek libido może być leczony farmakologicznie, ale często wystarczającym rozwiązaniem jest identyfikacja problemu i wspólna próba rozwiązania go. Seksuolodzy zwracają uwagę, że spadek zainteresowania seksem może być związany jest z jego przewidywalnością. Mówiąc prościej – z rutyną. Brak nowości doskwierać nam może zarówno podczas przeglądania ramówki Netflixa, jak i w intymnych momentach. Co może być taką nowością? Czy to chęć wypróbowania zabawek dla dorosłych (ich ranking prowadzony jest np. na stronie najlepszewibratory.pl), wspólnego wyjazdu na weekend, spełnienia jakiejś dawno wyśnionej fantazji czy po prostu więcej czułości, bliskości, zaangażowania.
Warto rozmawiać o sobie…
Seksuolodzy czy edukatorki seksualne podkreślają bez końca, że jednym z filarów udanego życia intymnego (oraz związku, jako całości) jest rozmowa. Trzeba o tym przypominać, bo rozmawiać o seksie nie umiemy i nie lubimy. Oczywiście drobne żarciki, plotki z koleżankami, wspominki z kolegami są jak najbardziej normą. Jednak szczera rozmowa z partnerem/partnerkę, o własnych potrzebach i chęci ich realizacji, jest czymś dużo rzadszym. Takie rozmowy krępują, a nasza edukacja seksualna też nie należy do najlepszych. Jest to o tyle ważne, że przecież każdy z nas ma inne potrzeby. W pewnej części mogą się one pokrywać, ale w pewnej być rozbieżne. Póki nie będziecie mówić, co lubicie i czego pragniecie, macie bardzo małe szanse na doznanie tego.
Dotyczy to zarówno związków o krótkim stażu, jak i tych, które mają za sobą całe lata. Gdy mija ich dziesięć, dwadzieścia okazuje się, że znacie się zbyt dobrze, ale nadal strefa intymna pozostaje w części ukryta. Do przełamywania niechęci do rozmów zachęcają specjaliści, którzy też mogą stanowić jedną ze stron w takiej rozmowie. Niekoniecznie musi to być profesjonalna terapia dla par, raczej nauka rozmawiania ze sobą.
Po otwarciu się na swoje potrzeby okazać się wręcz może, że w związku, w którym wiało nudą, robi się bardzo gorąco. Że nadrabiacie te wszystkie lata, gdy z powodu milczenia i nieumiejętności rozmawiania, nie spełnialiście swoich fantazji. Te mogą być przeróżne, jak odgrywanie ról, używanie erotycznych akcesoriów dla par typu https://www.najlepszewibratory.pl/wibratory-dla-par/, nowe techniki czy pozycje. Pamiętać jednak też trzeba, że życie intymne, o ile ma być udane, nie sprowadza się wyłącznie do techniki i fizyczności. Powinno być w nim miejsce na bliskość, na zaufanie, na budowanie tak zwanej więzi, dzięki której wszystkie aspekty związku, nie jedynie ten intymny, okazują się solidniejsze, mocniejsze i bardziej stabilne.